„Ad maiorem Dei gloriam” to łacińska dewiza Towarzystwa Jezusowego znacząca „na większą chwałę Bożą”. Towarzyszyła od początku wyjazdu grupie rodzin z naszej parafii wypoczywających w pierwszym tygodniu wakacji w Bieszczadach pod duchową opieką księdza Zbigniewa. To właśnie dewizę autorstwa św. Ignacego Loyoli odczytaliśmy podczas zwiedzania Bazyliki Najświętszej Maryi Panny w Starej Wsi, gdzie zatrzymaliśmy się w drodze w Bieszczady. Była to doskonała okazja, żeby poznać historię cudownego obrazu przedstawiającego scenę Zaśnięcia i Wniebowzięcia NMP. Historia kultu obrazu sięga przełomu XVII i XVIII wieku, a jego upowszechnieniu sprzyjała budowa świątyni, opieka nad którą została powierzona Paulinom. W drodze późniejszych zawirowań historycznych, świątynia i klasztor zostały przekazane Jezuitom. Sam kościół został podniesiony do rangi bazyliki mniejszej w latach dwudziestych XX wieku, a znajdujący się w bazylice obraz jest wierną repliką oryginału, który niestety spłonął w latach 60-tych w pożarze inspirowanym polityczną intrygą ówczesnych władz. Umocnieni w duchu, zawierzywszy nasz wypoczynek Maryi w dniu święta jej Niepokalanego Serca, mogliśmy ruszyć w dalszą drogę do Nasicznego. Tu przywitało nas piękne popołudniowe bieszczadzkie słońce i bogate zaplecze rekreacyjno-sportowe Ośrodka Wypoczynkowego „Śliczne Nasiczne” Caritasu Diecezji Sandomierskiej. Już pierwszego dnia, ku uciesze szczególnie młodszych uczestników wyjazdu, mogliśmy skorzystać z kąpieli w basenie. Nie zabrakło też wieczornej rekreacji na boisku piłkarskim i spacerów po okolicy.
Pierwszy pełny dzień wyjazdu przypadł na niedzielę, więc pod przewodnictwem księdza Zbigniewa udaliśmy się do lokalnej wspólnoty aby uczestniczyć w niedzielnej Eucharystii w kościele w św. Mikołaja w Chmielu. Klimat dawnej drewnianej cerkwi greckokatolickiej dodatkowo sprzyjał poczuciu bliskości bieszczadzkich aniołów, które towarzyszyły nam w kolejnych dniach. Zgodnie z duchem święcenia dnia świętego niedzielne popołudnie upłynęło nam na bliższym poznaniu się i spędzeniu wspólnego czasu na aktywnościach integrujących grupę. Punktem kulminacyjnym było przygotowanie przez każdą z rodzin zawołań i flag, pod którymi gromadziliśmy się w kolejnych dniach na wieczornych apelach. Tak wyposażeni ruszyliśmy na wspólną drogę wypoczynku. Umacniani codzienną Eucharystią, przeżywaliśmy kolejne dni odliczane w rytmie, odmierzanym pieczołowicie przez grupę lektorską, liturgii godzin od porannej jutrzni, przez popołudniowe nieszpory i późnowieczorną kompletę. Już pierwszego dnia górskiej wędrówki do Chatki Puchatki i dalej Połoniną Wetlińską doświadczyliśmy, jak ważny jest duch wspólnoty. Dzięki wsparciu, które sobie nawzajem udzielaliśmy, dbałości i uważności na potrzeby innych, przeszliśmy cały szlak w dobrej kondycji fizycznej i duchowej. Na tym nie poprzestaliśmy i chętni mogli w ciągu wyjazdu korzystać z bogactwa okolicznych szlaków podczas wyprawy przez Bukowe Berdo na Tarnicę, wejścia na Rawki i trójstyk granic, czy wędrówki Połoniną Caryńską. Odwiedziliśmy również skansen w Sanoku, gdzie dowiedzieliśmy się od naszych przewodników o bogatej historii regionu i mogliśmy przez chwilę w duchu pełnej imersji przenieść się w czasie i doświadczyć jak mogły wyglądać nabożeństwa w starych drewnianych cerkwiach, jak wyglądało codzienne życie wielopokoleniowej rodziny w kurnych chatach oraz poczuć dynamikę galicyjskiego rynku z przyległymi punktami usługowymi i handlowymi. Sanok to również zamek i muzeum, w którym chętni mogli odwiedzić wystawę sztuki cerkiewnej czy galerię prac Zdzisława Beksińskiego. Część grupy skorzystała w tym czasie ze sposobności polatania z bieszczadzkimi aniołami, którą oferuje najdłuższa w Polsce tyrolka w Wańkowej.
Ważnym punktem naszego wypoczynku były wieczorne apele przy ogniskach, podczas których mogliśmy wspólnie podzielić się swoimi doświadczeniami. Ksiądz Zbigniew dbał, abyśmy budowali poczucie wspólnoty i umacniali się wzajemnie w dążeniu do dobra. Wyposażył nas również w we wspierające nas w tym narzędzia, takie jak księga, w której każdy mógł podzielić się swoimi doświadczeniami, czy też wytyczne do walki duchowej autorstwa św. Ignacego Loyoli. Korzystał też z różnych wizualizacji, które przybliżały nam istotę czynienia dobra i ofiary Chrystusa. To wszystko doprowadziło nas do punktu kulminacyjnego bitwy dobra ze złem, podczas której wyposażeni w duchowe i fizyczne oręże stanęliśmy do boju i z mocą bożą zwyciężyliśmy. Po intensywnym tygodniu obfitującym w zmagania fizyczne i umocnieni duchowo wróciliśmy wypoczęci z bagażem przeżyć i wspomnień. Pozostało może jedynie lekkie poczucie niedosytu, że ten dobry czas tak szybko się skończył.